paź 27 2002

samotne popołudnie...


Komentarze: 0

Jak wieje za oknem... Kowalska w tle... a ja usycham z zalu i tęsknoty...Horoskop na sobotę sprawdził sie w 99%...To 'nowe' to po prostu zajebisty człowiek i bardzo dobry kolega P... potrafi tak jakoś... pocieszyć....No i fajnie siem czulam jak szlismy przez kilka chwilek objeci;) nie no, nic z tych rzeczy, po prostu było mi zimno....;)

To śmieszne... jednocześnie płaczę rzewnie i w pewien sposób jestem też szczęśliwa... odpowiada mi ten stan...Radosć... że mogłam zobaczyć K z uśmiechem na twarzy...przeszywał mnie wzrokiem... jak zawsze... i oczy świeciły mu sie i smiały jak kiedyś...szkoda tylko ze juz nie ja jestem powodem jego radosci... mimo to naprawde szczerze cieszę się ze odnalazł szczęscie...to jest dla mnie najważniejsze...to dopiero prawdziwa miłość... Boże jestem Ci wdzieczna ze moge doswiadczac tak cudownego uczucia!

antidotum : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz